To było dobre spotkanie, takie wartkie. Miało swój wewnętrzny prąd i podążało kilkoma nurtami, które się w końcu łączyły. I wpadały w morze możliwości interpretacyjnych. Tak, każdy z nas ma z pewnością rzekę, z którą warto odnowić znajomość, a rzeki mają nas, ludzkość i doprawdy trochę je teraz podziwiam. Tyle czasu, z jedną, niesforną ludzkością!
Każdy ma swoją pierwszą rzekę i ona, cóż… jest kluczowa.
Kiedy zobaczyłam moją po raz pierwszy, była uregulowaną rzeczką, łączącą świat wody i świat lasu, świat innego kraju i świat mojej strefy czasowej. Nie kluczyła, nie kłamała, nie pozowała na większą i lepszą. Ostatnio postanowiono przywrócić jej meandry, zarośla w których gnieździłyby się dzikie i rzadkie ptaki. I taka teraz jest. Powolna, zarośnięta, z mniejszą ilością wody, bo puszcza schnie tak, jak cała planeta po naszej, zielonej stronie. To jest wyznanie wiary, w takie małe rzeki, Rzeka wciąż jest tą , którą odwiedzam tak często jak tylko się da. Więc kiedy i gdzie zaczęła się Twoja pierwsza rzeka?
Moja rzeka ma na imię Narewka i zaczęła się dla mnie w latach 70 tych ubiegłego wieku
A wracając do spotkania z pierwszego akapitu, ono dotyczyło rzek. Wielu rzek. Rozmowa dotyczyła książki i nie skręcała w dalekie od-rzeczne rejony i była na tyle inspirująca, że toczy się dalej, płynie, przemieszcza już poza strefą spotkania. W mojej głowie, pełnej meandrujących wątków.
Siderski Rafał Małgosia Lebda - dziękuję za to przypomnienie!
Wszystko przez białostocką premierę ich wspólnej książki fotograficznej “Dopływy, drgania, powidoki i pieśni na brzegach”. Wyszła nakładem wydawnictwa Warstwy.
I tutaj poznajemy jedno z podsumowań niezwykłej akcji, o której z twórcami tez kiedyś rozmawiałam. Radiowo.
Otóż we wrześniu 2021, było „Czytanie wody: Wisła”, czyli 1113-kilometrowy bieg wzdłuż królowej polskich rzek. Potem w białostockiej Galerii im. Sleńdzińskich mogliśmy obejrzeć wystawę fotografii „Przepływ(y)”, która była narracyjnym uzupełnieniem bazującym na tamtym doświadczeniu.
Małgorzata Lebda przebiegnięcie Polski wzdłuż Wisły zaczęła planować jeszcze przed pandemią. Nadludzki wysiłek poprzedziło 20 miesięcy treningów. W ciągu 28 dni pokonała dystans 26 maratonów. Jej opowieści – przemyślenia i spostrzeżenia – na bieżąco publikowano w specjalnym internetowym serwisie magazynu „Pismo". Towarzyszyły temu fotografie i filmy autorstwa Rafała Siderskiego, który w tej przygodzie był również troskliwym i wszystko ogarniającym supportem Lebdy.
O tym przeżyciu opowiedzieli mi tak:
https://www.radio.bialystok.pl/uchonaswiat/index/id/207155
A luźne refleksje to moja specjalność nadrzeczna :)
Enable 3rd party cookies or use another browser
Zawsze nad rzeką mieszkają rzeczne stworzenia, godne refleksji. ;)
Enable 3rd party cookies or use another browser
I w ogóle - rozważania nadrzeczne polecam najbardziej na świecie.
Enable 3rd party cookies or use another browser
Jestem ciekawa Twojej rzeki, Twoich wrażeń.
Serdeczności ślę!
Miłka
Moja rzeka to Wisła, ale nieco w dół jej biegu od zaprezentowanej na zdjęciu panoramy Torunia. Łachy na rzece na które w lato dostawałem się jako dziecko motorówką. To był czas bardzo blisko natury, do którego miło wrócić myślami. Moja Wisła jest stanowczo nostalgiczna, dlatego staram się nie nurzać w niej zbyt często.