Wiem, że turyści pragnący oglądać Puszczę, tacy którym nie straszny kryzys emigracyjny na granicy, nie uwierzą: ale nie jest to sielskie miejsce. I nigdy takie nie było. Lubię zaglądać do historii, okrutnej zresztą, ale wolę opowiadać o tym, czego byłam i wciąż jestem świadkiem.
Ta wieś nigdy nie była (realnie) oazą spokoju. Ani historycznie, ani mentalnie. Ale to, co nas spotyka w tym czasie zmian - jest cóż... spektakularne. Na szczęście to, co człowiecze mieści się w gestach, tych osobistych, w drobnych decyzjach. Reszta, więc w zasadzie wszystko — wydaje mi się jakąś polityką, manipulacją światopoglądową, hipnozą społeczną. Po obu stronach nie-muru. Każdy traci. Ale w tych opowieściach jest i światło nadziei, echo miłości, oraz wszelkie pozytywne impulsy. Bo są. :) wszystkie odcinki Białowieskie
Białowieża - to nigdy nie była zwykła, urocza, puszczańska wioska.