0:00
/
0:00
Transcript

Jest kilka powodów. Powrót do tematu miasta, bo...

Dlaczego warto oglądać miasto ze wszystkich możliwych stron?

Słucham miasta, piszę miasto, szukam miasta w mieście.

Czy słuchasz swojego miasta?

***

To jest fascynująca przygoda. Spełniła się częściowo poprzez sztukę teatralną mJasto, którą napisałam uczestnicząc w projekcie Teatru w Rzeszowie. Sztukę można poczytać w sieci sztuka w dwumiesięczniki Pole , a jej urywki, nastrojowe narracje, dźwiękowe widoki - tworzą również ten Całkiem Miły Separatyzm. Przed pełnym zanurzeniem można przywołać myśl, która przydaje się w czasie eksploracji miast:

Ludzki organizm jest ewolucyjnie dostosowany do jasnego dnia i ciemnej nocy 
dr inż. arch. Karolina Zielińska-Dąbkowska, badaczka i architektka światła z Politechniki Gdańskiej

Na moje - ewolucja wplata miasto w nas. I na odwrót. Ewidentnie ;)

Oglądanie miasta ze wszystkich stron niesie ze sobą wiele dobrego. Popatrzmy, poczujmy miasto “widziane” z perspektywy socjologicznej, jak i psychologicznej.

Co to daje?

  1. Pełne zrozumienie (no… prawie): Miasto to złożony organizm, w którym przenikają się różne kultury, style życia i historie. Przez eksplorowanie miasta z różnych perspektyw, jesteśmy w stanie dostrzec te różnorodne elementy i zrozumieć, jak wpływają na codzienne życie. Dzięki temu można lepiej zrozumieć dynamikę społeczną, ekonomiczne wyzwania i sukcesy, a także napięcia, które kształtują miejską tkankę.

  2. Rozwój empatii (wersja optymistyczna): Oglądanie miasta z różnych stron pozwala wczuć się w sytuację innych ludzi, co sprzyja rozwijaniu empatii. Empatia jest kluczowa w budowaniu społecznej spójności i wspieraniu inicjatyw, które odpowiadają na rzeczywiste potrzeby społeczności.

  3. Twórcza inspiracja (przy włączonej osobistej opcji kreatywności): Miasto, z jego kontrastami i dynamicznie zmieniającą się rzeczywistością, jest niekończącym się źródłem inspiracji. Widziane z różnych perspektyw, może pobudzać kreatywność, dostarczać nowych pomysłów i motywować do działania. Dla każdego.

U mnie zadziałało to tak:

Zawsze ciągnęło mnie do dramatyzowania, więc nic dziwnego, że i w tym newsletterze trochę podkręcę atmosferę.

Otóż miasto to dla mnie nie tylko przestrzeń, to żywy organizm, który pulsuje, oddycha i ewoluuje. Dlatego wnikam w jego tkankę poprzez sztukę, muzykę, literaturę - staram się uchwycić jego esencję, zanim przeminie, zanim zostanie "nieczytane".

Fascynuje mnie ta miejska sieć powiązań, zależności, ten nieustanny ruch i "gra światła i cienia". Sama czuję się jak element tego organizmu, jak komórka wchłaniająca energię miasta, jego rytm i puls. To "mocna, miejska sieć" - jak piszę w jednej z moich piosenek - oplata mnie, wskazuje drogę, ale i zmusza do walki o własną tożsamość, o przestrzeń dla siebie.

W sztuce "mJAsto" (kolejny fragment na samym dole newslettera jako filmik!) pokazuję miasto jako metaforę ludzkiego życia, pełnego sprzeczności, pożądania i strachu. "Miasto jest nieruchome. Miasto jest niesamowicie aktywne".

Chcę poznać jego tajemnice, wgryźć się w jego strukturę, zrozumieć mechanizmy, które nim rządzą. Masz tak czasami?

Tak jak miasto dąży do rozwoju, tak pragnę się rozwijać, "urosnąć jak miasto", wypełnić się doświadczenia i emocjami. Swoją drogą opuszczone miasta przerażają mnie pustką - może dlatego, że odruchowo stawiam na pełnię życia, chcę być "barwna, klimatyczna, rozrośnięta i wypełniona życiem. Po brzegi."

Zainspirowana książką “Miasto w sztuce - sztuka miasta” pod red Ewy Rewers - dostrzegam wieloznaczność tego połączenia. Miasto to nie tylko tło dla sztuki, ale też metafora współczesnego życia z jego chaosem i porządkiem.

W twórczości staram się uchwycić ten dynamiczny dialog między miastem a sztuką, pokazać jak wzajemnie na siebie wpływają i się przenikają.

A jeśli chcesz współtworzyć ze mną ten miejski świat, zapraszam do współpracy! Jestem otwarta na propozycje :)

Czas na przykładową piosenkę :)

Leave a comment

 SŁOŃCA  ZA  BLOKIEM

1.
Wyszło słońce zza bloku trochę jeszcze chłodnawe
Zaraz schowa się w chmurach albo spojrzy na trawę
A na pewno po czasie najwłaściwszym z właściwych
Zniknie znowu za blokiem wśród ciemności prawdziwych

2.
Nowe słońce zza bloku potem zajrzy mi w okno
Nowe słońce, jak tamto, albo lepsze  (podobno)
Znowu przejdzie po niebie w takim tempie jak tamto
Potem zniknie za blokiem i ciemności zapadną

3.
Nowe słońce ponownie wstanie blade leciutko
I popłynie przez niebo wysłużoną już łódką
I dopłynie do brzegu i wysiądzie z tej łódki
I znów spytam: a czemu dzień aż tak bywa krótki?

4.
Nowe słońce następnie o poranku się zjawi
Ile słońc jest za blokiem, ile słońc – tylko dla mnie?
Ile słońc znika cicho za wielkimi chmurami?
Ile wschodów i znikań wkrótce będzie  za nami?

5.
W moim mieście za blokiem, który stoi  za oknem
Zgromadzenie słońc czeka na codzienny spacer
Pewnie cicho gaworzą  siedząc w swoim Parnasie
Pewnie wszystkie je spotkam  -  w swoim czasie... 

Tyle w kwestii piosenek :), a teraz najnowsza rzecz- książka prowadząca przez miasto, które zostaje wywrócone na drugą stronę.

Miasto po Twojej stronie powiek to jedna z moich ulubionych podróży do ukrytej rzeczywistości. Wszystko zaczyna się od spaceru. Od rodzaju codziennego “tańca”. To się zdarza w najbardziej szarej codzienności.

Półrealistyczna, półmagiczna opowieść zabierze Cię na spacer po drogach miasta, które na pewno jakoś znasz, to miasta z teraz, miasta wspomnień, miasta zwyczajnego, każdego. Niewykluczone, że dostrzeżesz tu białostockie dekoracje. Ale znaczenie mają nie dekoracje, ale ruch.

Miasto z innej perspektywy jest taki intrygujące!

Czytając tę książkę:

  • Przekroczysz granice rzeczywistości: w wielowymiarowym świecie, czas płynie inaczej, a zwykłe miejsca mają nowe znaczenie.

  • Dołączysz do bohaterki, która się rozdwaja, odkrywając zaskakującą perspektywę ukrytą pod podszewką miasta.

  • Zrewidujesz swoje postrzeganie świata: Podważam pewniki, skłaniając do refleksji nad istotą tej naszej wspólnej rzeczywistości.

  • inaczej spojrzysz na szefa ;)

  • Odkryjesz filozoficzne i kwantowe inspiracje: Powieść łączy magiczny realizm z elementami fizyki kwantowej: lekko szarżuję, ale … mam powody.

Doświadczysz siły metafor, które odważnie prowadzą do granic wyobraźni. Bez odwagi - to nie ma sensu.

Wszyscy jsteśmy podróznikami, którzy pewnego dnia wyruszyli na miasto. Wszyskim nam zdarzyło się spojrzeć na stare sprawy i stare miejsca – na nowo, inaczej; ale nie zawsze o tym pamiętamy.

A nic nie jest takie, jakie nam sie wydaje.

***

Witold Gombrowicz – „Ferdydurke”: „Bo się w gruncie rzeczy wszystko układa w zdania złożone z pozorów.”

Joseph Conrad, „Jądro ciemności”: „Rzeczywistość jest zbyt wielka dla naszej wiedzy o niej i dlatego zawsze będziemy mieli do czynienia z iluzją.”

Share

Patrząc na miasto z różnych stron, mamy pełniejszy obraz jego funkcjonowania i znaczenia, a dzięki temu można lepiej zrozumieć siebie, a w sumie - o tu tu przede wszyskim chodzi, prawda?

Pozdrawiam Cię serdecznie

Miłka

PS. i jeszcze tak czytanka ;)