Jakie są Szeptuchy z Białorusi cz. 3 ? Czy tradycja szeptania ma się tam lepiej niż tu? Odpowiedź jest taka - szeptuchy są różne i jeśli chodzi o osobowość i zakres działań. Czy tam jest inaczej niż tu? och.. tylko pozornie.
Tymczasem wędrujemy przez białoruskie bezdroża, zahaczając o wsie, o których na powiedziano, że jest tam jakaś “babka”. I jest skuteczna.
Białoruś, tuż przy granicy z Polską wydała nam się w 2019 roku, spokojna, zaniedbana, ale atrakcyjna dla podróżujących, którzy mieli konkretny cel . My zaś wyruszyłyśmy na spotkanie z szeptuchami - cel nad celami! ;) Pukałyśmy do ich drzwi, trochę w ciemno, bez zapowiedzi, bez precyzyjnych adresów, po prostu z drogi, a one nam otwierały.
Bertrand Russell brytyjski filozof, logik, matematyk, działacz społeczny i eseista i Laureat literackiej Nagrody Nobla w 1950 roku powiedział:
"Świat pełen jest magicznych rzeczy, czekających aż wyostrzy nam się rozum".
O tym wyostrzonym rozumie jeszcze opowiem :)
Tymczasem z Ulą Dąbrowską relacjonujemy wydarzenia z 2019 roku, na gorąco, bo po powrocie usiadłyśmy do mikrofonu. Chciałyśmy też zwrócić uwagę na to, że nie warto zamykać wiedzy o szeptaniu w jakiś wąskich ramach. Ten wniosek pojawił nam się zaraz po powrocie i wciąż jest bardzo aktualny. Można oczywiście przyglądać się temu zjawisku przez filtr socjologiczny, etnograficzny, Etno muzyczny, bo szeptanie to praca z dźwiękiem także - ale dla każdego zetknięcie się z szeptuchą, skorzystanie z jej możliwości - to inna jakość.
Inaczej było u Pana Tadzia:
A całkiem inaczej u Pani Reginy:
Każdy szepczący ma swój styl i swoją specjalizacje. Wiele zależy od osobowości i temperamentu szepczącej/szepczącego. Wcale nie od rodzaju ceremonii, czy od użytych narzędzi.
Wszyscy widzimy, że sztuka szeptania odchodzi, lecz zasada, która stanowi rdzeń tego sposobu uzdrawiania, wciąż jest aktywna. O tym – innym razem.
Warto też zwrócić uwagę na fakt, że takie spotkanie z szpetuchami to, z psychologicznego punktu widzenia, także rodzaj wsparcia. Bo to są zawsze dojrzałe, mądre osoby, które niejedno przeżyły.
Przeprowadzają obrzędy, modlitwy, szepczą, ufając, że “słowo może stać się ciałem”.
Na swojej drodze spotkałyśmy też liczne koty. Musze przyznać, że po tamtej stornie granicy wydają się bardziej… czarodziejskie, prawda?
Kawa dla Miłki i chrupki dla kota ;) : https://buycoffee.to/dziennik.zmian
Aha, ważna sprawa, bo pada czasem takie pytanie: Czy szeptuchy są legalne? Otóż , tak! Są legalne, a wszelka ich działalność nie jest zabroniona.
Uff :)
Będzie ciąg dalszy, rzecz jasna, a teraz ślę dobre myśli wszystkim słuchającym/czytającym/oglądącym!
Miłka
Share this post